Intensywnie wpatrywałam się w ekran telefonu. Kto to jest SA. Muszę jak najszybciej dostać się do mojego laptopa. Może jeszcze nie wiecie, ale kiedyś takie wiadomości były dla mnie codziennością. Mam specjalny program do namierzania odbiorcy, ale czasem skanowanie i odnajdywanie zajmuje kilka dni lub tygodni. Zablokowałam urządzenie i schowałam z powrotem do kieszeni. Dobra muszę się rozluźnić, nic mi nie będzie.To tylko i wyłącznie wiadomość, a raczej groźba. Nie! to nie może popsuć mi tak pięknego dnia za dobrze się bawiłam z chłopakami by to teraz popsuć. Westchnęłam głęboko i przymknęłam na chwilkę oczy. Nie minęła sekunda, a w radiu puścili jedną z lepszych piosenek All Time Low, przynajmniej według mnie. Na początku po cichu podśpiewywałam tekst, a po krótkiej chwilki dołączył do mnie Mike. Nagle naszła mnie pewność siebie. Zaczęłam śpiewać głośno razem Mikey'em i Calum'em, któremu najwidoczniej też się spodobało. Wesoły samochód.. Aż na samom myśl się uśmiecham. Muszę przyznać, że mają świetne głosy. Nie musiało minąć dużo czasu jak dojechaliśmy do domu. Weszliśmy wszyscy i każdy poszedł w swoją stroną. Ja postanowiłam położyć się na łóżku i przemyśleć cała sprawę.Nie trwało to długo i tak i tam musiałam sprawdzić nadawce tajemniczego smsa. Podeszłam ślimaczym krokiem do komputera i podłączyłam do niego telefon. Wystarczyło kilka kliknięć i już znajdowałam się w odpowiednim programie. Parę sztuczek i po chwili zaczęło namierzać. Czas płyną, a na ekranie pojawił się napis że powinno wyszukać go za jakąś godzinę. Nie myśląc zbytnio chwyciłam za gitarę i zaczęłam wygrywać mi nieznaną melodię.Nie mam pojęcia ile mi na tym zeszło, ale gdy skończyłam byłam już bardzo głodna, a na dworze było już ciemno. Nie mogłam już wytrzymać. Poszłam szybkim krokiem do kuchni i zrobiłam sobie kanapkę z miodem a do tego kakao z piankami. Uwielbiam to połączenie wszystko jest takie słodkie. Uwielbiam słodycze i cieszę się, że nie tyje od tego. Nie jedna koleżanka mi tego zazdrościło. Moim zdaniem po prostu dużo się ruszam i mam dobrą przemianę materii. Zaniosłam moją już chyba kolację do pokoju i położyłam na biurku. Nagle do moich uszu dobiegł piękny dźwięk, a raczej dźwięki. Ktoś z domowników grał na gitarze. Skądś kojarzyłam tę melodię. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Gdy osoba zaczęła śpiewać od razu rozpoznałam tekst. A drop in the ocean - Ron Pope ta mój umysł działa czasem jak wyszukiwarka internetowa wystarczy chwilka, a znajdzie odpowiedź. Nie powiem czasem się przydaje. No bo raczej każdy z nas miał taki moment, w którym szybko było trzeba zareagować i coś wymyślić. Ciekawe kto to? Ma naprawdę cudowny głos mogłabym słuchać i słuchać. Myślałam jedząc kanapkę i popijając kakao. Ta... moje cudowne i drogocenne złote myśli.
Może zamiast siedzieć i się obijać poszukasz sprawcy hałasu- powiedział mój, jakże drogocenny głosik w głowie. Czekajcie to się chyba nazywa podświadomość. No o dziwo miał racje, więc podniosłam się i ruszyłam na poszukiwania. Na początek szłam za głosem, a gdy osoba przestała grać zdałam się na kobiecą intuicję, której nie posiadam, bo trafiłam do pokoju Mikea. Zapukałam grzecznie i uchyliłam lekko drzwi. W pomieszczeniu nikogo nie było. Cóż mam chyba słomiany zapał, bo od razu odpuściłam i poszłam do Oliego. Niestety jestem dziewczyną i muszę od czasu do czasu z kimś pogadać, a on zastępuję mi przyjaciółkę.W sumie to nią jest tylko w przeciwnej płci. Na samom myśl wyobraziłam sobie go jako dziewczynę. Od razu na mojej buzi zawadniał wielki banan. No i w tym oto momencie weszłam do jego pokoju. Chłopak spojrzał na mnie.
- Co tak się szczerzysz ? - spytał z ciekawością w głosie.
- A wyobraziłam sobie ciebie jako dziewczynę i tak jakoś wyszło. No bo jesteś moim najlepszym przyjacielem i wiesz o mnie praktycznie wszystko, a tak jest zazwyczaj w relacji pomiędzy dziewczynami - zaakcentowałam na ostatnie słowo. On tylko patrzała na mnie dziwnie - No to sobie wyobraź siebie jako dziewczynę - Nie wiem czy minęła minuta jak chłopak zaczął się śmiać. Ten to ma zapłon - pomyślałam.
- Masz zapłon jak blondynka - zaśmiałam się
- Czyli jak ty - od razu popatrzyłam na swoje włosy. No tak to taki mały szczegół, że ja jestem blondynką. Strzeliłam pokerface'a. No jak można być tak głupim jak jak. Powiedzcie mi.
- Dobra koniec tego śmiechu. Powiedz jak ci się podobało w wesołym miasteczku?- powiedział już jakby poważniej.
- Było zajebiście. Inaczej nie da się tego określić. Już dawno się tak dobrze nie bawiłam, a ty ? - odpowiedziałam mu na pytanie.
- Uważam dokładnie tak jak ty. Dobrze nam zrobiło jako ekipie takie wspólne wyjście. Trzeba takie coś organizować częściej- ja w odpowiedzi posłałam mu tylko uśmiech. Nagle Oliver wstał i chyba chciał wyjść z pokoju, ale mi musiała przyjść do głowy fajna , a zarazem wkurzająca zabawa. Dwoma słowami trzepnęłam go poduszką w łeb. Sory to, aż trzy słowa. Taki mały błąd. Nastolatek odwrócił się z zezłoszczoną miną I chwycił poduszkę, a następnie celnie rzucił nią we mnie.No i tak zaczęła się wojna na poduszki.
~*~*~*~*~*~
Hej miśki!!
No więc już się tłumaczę. Tydzień temu nie miałam siły napisać rozdziału, a wynikało to z tego, że miałam strasznie ciężki tydzień. Jeśli ktoś nie zauważyła zmiany to mówię. Rozdziału będą się pojawiać w niedziele o 21.30. Dzisiaj taki krótki bo przez ostatnie trzy dni miałam jakieś zajęcia dodatkowe lub wychodziłam gdzieś z rodziną. Tak wiem powinien być długi a jest strasznie krótki, powinien być ciekawy, a jest chyba lekko nudny itp, ale błagam was jestem tylko człowiekiem. Obiecuje Wam, że następny będzie dłuższy. Dużo dłuższy.
~ Gumycollie:)
Dlaczemu taki krótki!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle powiem ci zaje****y jak każdy inny
;* nie mogę się doczekać następnego buziaczki ;* ;* ;* ;* ;*
Super <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
A
Szkoda, że rozdział jest tak krótki, bo naprawdę mi się podobał. W każdym razie - czekam na kolejny, skoro obiecujesz, że będzie dłuższy. :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie:
http://sinister-fanfic.blogspot.com/
Rzeczywiście krótki, ale przyjemny;) Znalazłam w kilku miejscach literówki i zauważyłam, że wielokrotnie używasz sformułowań z mowy potocznej, ale nie będę się czepiać. Sama treść jest ciekawa, widać, że masz pomysł i fajnie przedstawiasz motyw przyjaźni;)
OdpowiedzUsuńWobec tego życzę dużo weny i zapraszam do siebie w wolnej chwili;)
sila-jest-we-mnie.blogspot.com
Pisz.... Błagam ,nie mogę się doczekać !!! :*
OdpowiedzUsuń- Masz zapłon jak blondynka - zaśmiałam się
OdpowiedzUsuń- Czyli jak ty hahah więcej takich scen <3
Biedacy potrafią wsiąść do szybkiego auta i ale boją się wesołego misateczka
OdpowiedzUsuń