Menu

sobota, 1 listopada 2014

Rozdział 1



Leniwie otworzyłam powieki. Siadłam i przeciągnęłam się, a następnie jak zwykle spojrzałam która jest godzina. Moją pierwszą myślą było „ Cholera zaspałam. Spóźnię się na samolot” Tak to już dziś. Lecę do Londynu. Nie przeciągając szybko podbiegłam do biurka na którym leżały przygotowane ubrania. Chwyciłam je i szybkim tempem poszłam do łazienki. Po wykonanych porannych czynnościach zbiegłam na dół i przygotowałam sobie jakieś skromne śniadanie. Zjadłam je i poszłam po walizkę i telefon. Potem sprawdziłam czy wszystko wzięłam. Wyszłam na dwór i wsiadłam do taksówki, która już na mnie czekała. Powiedziałam kierowcy gdzie ma jechać i ruszyliśmy. Po dotarciu na lotnisko podziękowałam i zapłaciłam taksówkarzowi. Wykonałam wszystkie potrzebne czynności i wsiadłam do samolotu. Odetchnęłam z ulgą. „ Zdążyłam”  pomyślałam. Poczekałam aż wystartujemy, a następnie ułożyłam się wygodnie na fotelu i usnęłam. Obudziła mnie  stewardessa. Lot Minął mi strasznie szybko. Powolnym tempem wywlokłam się z samolotu i ruszyłam taśmy z bagażami. Po krótkim czekaniu na mój bagaż ruszyłam na dwór. Tam miał na mnie czekać mój kochany braciszek. Zaczęłam się rozglądać. Szukałam go wzrokiem, ale nigdzie go nie widziałam. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu. Od razu obróciłam się i odwzajemniłam uścisk. To był Chris. Wyprzystojniał  i mam nadzieję, że już nie będzie aż taki opiekuńczy.
- No hej mała – powiedział z wielkim uśmieszkiem na twarzy – Ale wypiękniałaś i wyrosłaś przez te dwa lata- Odwzajemniłam uśmiech i dałam mu kuksańca w ramie. On tylko na to jeszcze raz się uśmiechną. Wziął mój bagaż  i mnie pod ramie, a następnie oboje ruszyliśmy do jego samochodu. Siedząc już na miejscu pasażera miałam wielką ochotę go poprosić by dał mi poprowadzić jego cudeńko. No, ale stwierdziłam, że wtedy domyśli się, że chcę znowu jeździć. Na razie nie chcę mu o tym mówić wole by nikt o tym nie widział. Chris siedział już za kierownicą i odpalił pojazd. Ruszyliśmy w kierunku domu.
- Na razie będziemy sami w domu, wszystkich gdzieś wywiało, więc poznasz nowych później.- Ja tylko pokiwałam głową na jego wypowiedź. Jeny czemu ja nic nie mówię. Przeszło mi przez myśl.
- Dobrzy są przynajmniej? – zapytałam patrząc na Chrisa
 - Jutro się przekonasz mała – uśmiechną się do mnie. Czyli jutro jadą na wyścigi . Poprawka jedziemy na wyścigi. Na moich ustach zagościł uśmiech .
- A wiedzą, że jestem twoją siostrą?
 Nie wiedzą, że jesteś moją siostra– odpowiedział a ja od razu dodałam
- To muszą się dowiedzieć – uśmiechnęłam się i łączyłam radio w samochodzie. O dziwo wcześniej żadne z nas go nie włączyło. Dalej jechaliśmy w ciszy. Nuciłam po cichu piosenkę która leciała, aż w końcu zobaczyłam nasz przepiękny dom. Na moich ustach zagościł wielki banan. Gdy tylko się zatrzymaliśmy poleciałam do bagażnika wyjęłam swoje rzeczy i pobiegłam do domu. Nic się nie zmieniło. Ruszyłam w stronę mojego pokoju. Wyciągnęłam swój kluczyk do niego i otworzyłam powoli białe drzwi. Moim oczom okazał się nic nie zmieniony pokój. Wszystko stało na swoim miejscu. Rzuciłam się na miękkie łóżko i zaczęłam się cieszyć ja małe dziecko. Po chwili zabrałam się za rozpakowywanie. Włączyłam radio i układałam ubrania i inne drobiazgi tańcząc. Gdy już miałam kończyć ktoś odchrząknął moim oczom ukazał się chłopak o zielonych włosach.
- Co ty tu robisz i jak się tu dostałaś ? – zapytał
 - Normalnie weszłam – odpowiedziałam uśmiechając się
- Ale jak te drzwi są zawsze zamknięte – powiedział zamyślony
- Miałam klucz, a tak w ogóle to  jestem Suzanna ale mów mi Sue – posłałam mu przyjazny uśmieszek.
- No dobra skoro miałaś klucz to se bądź w tym pokoju, a ja jestem Michael. Możesz mówić do mnie Mike lub Mikey, jak wolisz- powiedział i poszedł gdzieś. Ja skończyłam się rozpakowywać. To pewnie był jeden z tych nowych. Po paru minutach przyszedł do mnie Chris.
- Choć młoda na dół musisz się ze wszystkimi przywitać- po jego wypowiedzi poszłam razem z nim do jednego z garaży. Stała tam jak zwykle wielka kanapa. Szłam zaraz za bratem. Stanęliśmy oboje naprzeciwko wszystkich no prawie wszystkich bo brakowało jednego nowego i Olivera.
- Hej chłopaki to jest Suzanna moja siostra – powiedział głośno by wszyscy mnie usłyszeli.
- Hej, mówcie mi Sue. O hej Michael - wszyscy się uśmiechali. Po paru sekundach za samochodem zauważyłam Oli’ ego. Szybko pobiegłam do niego i go przytuliłam najmocniej jak potrafiłam.
- Hej mała jak dobrze Cię widzieć, ale wyrosłaś – powiedział 

* Ashton*

Siedzieliśmy i gadaliśmy z chłopakami o jutrzejszym wyścigu. Tym razem miał jechać Luke. Mówią a niego Dangerus. Jest najlepszy z naszej grupy. Słyszałem ostatnio, że podobno niedługo ma wrócić Mysterious. Była i jest niepokonana. Niestety nie wiem do jakiego gangu należała. Oby nie przeszkodziła nam w naszych działaniach. Nie chcę mieć przez głupią dziewczynę problemów. Nagle przed nami stanął Chris z jakąś dziewczyną. Od kiedy on ma dziewczynę  -pomyślałem jednocześnie marszcząc brwi.  Muszę przyznać, że ładna jest.
- Hej chłopaki to jest Suzanna moja siostra – przedstawił ją nam. Wow on ma siostrę nigdy się nie chwalił. Ładne imię ma.
- Hej, mówcie mi Sue. O hej Michael! – powiedziała. Ale skąd do cholery zna Mikey’ a. To się robi dziwne. Po chwili dziewczyna zaczęła biec w kierunku samochodów. Podążałem za nią wzrokiem. Wpadła w ramiona Oli’ego. Co tu się dzieje, czy tylko ja jej nie kojarzę. Popatrzyłem na pozostałych. Mina Caluma była chyba identyczna co moja, pewnie myślał o tym samym. Nie przejmując się dziewczyną zaczęliśmy kontynuować planowanie jutrzejszego wyścigu. Nagle usłyszałem skrawek ich rozmowy.
- Opowiadaj co się zmieniło, nadal jesteście najszybsi w mieście – ej skąd ona wie o wyścigach, a no tak to siostra Chrisa.
- Spytaj Kellina, Matt’a lub brata to się dowiesz mi się nie chce gadać – Wow ona zna cały wcześniejszy gang. Pewnie nawet nie umie jeździć, jak inne dziewczyny.
Tylko ich dopingowała.
- Możemy pogadać na osobności – zapytała go po cichu jednak na tyle głośno, że usłyszałem dosyć wyraźnie.
- Tak pewnie choć – odpowiedział złapał ją za rękę i poszli gdzieś. Muszę przyznać, że była to dziwna wymiana zadań.

* Sue *

Razem z Olim podążaliśmy do mojego pokoju. Musiałam go poprosić by mnie przetrenował, przed pierwszym moim wyścigiem. Usiedliśmy wygodnie na moim mięciutkim łóżku. Odetchnęłam głęboko przegotowując się co pytanie, które zamierzałam zadać. Posłałam mu miłe spojrzenie.
- Mam do Ciebie ogromną prośbę.. - bąknęłam pod nosem - Czy mógł byś mnie potrenować przed tym, jak zacznę znowu się ścigać, ale nie chcę by ktoś się o tym dowiedział. Za parę dni ma przyjechać moje nowe cudeńko, prooszeeee - dokończyłam  a on spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Pewnie mała to zaczynamy po jutrze - odpowiedział i mrugną do mnie . Ja podziękowałam mu ogromnym przytulasem - jutro jedziemy na wyścigi oczywiście jedziesz z nami no nie? - zapytała z wielkim bananem na buzi.
- A jakże by inaczej, trzeba obczaić konkurencję, a kto jedzie od nas? - no oczywiście dopiero teraz o to kogoś zapytałam.
- Jedzie Dangerus, to znaczy się Luke, taki blondyn, niebieskie oczy - poprawił się bym mogła go zrozumieć. Tego gościa jeszcze nie poznałam.
- A dobry jest chociaż? - no bo nikt mi nie raczył odpowiedzieć jak się spytałam o nowych. 
- Nie biorąc Ciebie pod uwagę najlepszy z nim też jeszcze nikt nie wygrał - wow to nieźle, taka druga ja tylko w wersji męskiej. Interesujące. Ciekawe jak wygląda. Boże o czym ja myślę. Sue skup się - skarciłam się w myślach. 
- Dobra a teraz opowiadaj co robiłaś Birmingham? - no tak czyli się zaczyna przepytywanie.
- O dziwo była grzeczna i się uczyłam - no tak cała ja.
- Wow to ty tak potrafisz - zaśmiał się Oli, a ja razem z nim.
- O dziwo, a tu co się działo jak mnie nie było? - to chyba normalne, że byłam ciekawa.
- Wyścigi, przestępstawa czasem jakieś nie skończone utargi. Sama oceń - czyli dowiedziałam się tyle co nic. No to super.
Gadaliśmy jeszcze długo. Potem Oli poszedł do chłopaków, a ja postanowiłam wybrać się na krótki spacer. Ubrałam moją czarną skórzaną  kurtkę, a następnie ruszyłam w stronę parku. Szłam piękną kamienną alejką, co jakiś czas mijając piękne drewniane ławki oraz czarne nastrojowe lampy. Całości dopełniały piękna żywo zielona trawa oraz kwiaty o przeróżnych barwach. Nie zważając na nic szłam prosto przed siebie. Atmosfera była urocza, a wręcz cudowna, ale oczywiście ktoś musiał to popsuć. Nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka. Zamknęłam odruchowo oczy szykując się na upadek,lecz on nie nastąpił poczułam czyjąś dłoń na plecach. Uchyliłam powieki i zobaczyłam piękne niebieskie jak ocean tęczówki powyżej blond włosy. Nastolatek miał na cobie czarną bluzę z kapturem, który spoczywał na jego głowie i czarne chyba czarne podarte rurki oraz tego samego koloru vansy. Mężczyzna postawił mnie, a następnie się uśmiechnął.
- Dziękuję i sory za to, że na Ciebie wpadłam, zamyśliłam się - powiedziałam pewna siebie.
- Nie to ja przepraszam powinienem patrzeć gdzie idę- i znowu posłał mi ten zniewalający uśmiech. Boże Sue już dzisiaj drugi raz myślisz o czymś o czym nie powinnaś - znów skarciłam się w myślach.
- Mam na imię Luke, a ty ? - Zadał mi pytanie, a ja zamyśliłam się nad jego wyglądem i imieniem. Coś mi się kojarzy, że Oli mówił coś o blondynie o imieniu Luke - Halo słyszysz mnie, jak masz na imię - Powróżył
- Tak tak sory zamyśliłam się . Mam na imię Suzanna, ale dla przyjaciół Sue, ej czy ty jesteś Dangerus - tym razem to ja zapytałam, a on tylko zrobił wielkie oczy.
- Tak to ja , a co? - chym czyli to jest ten co jedzie od nas jutro na wyścigach
- A nie nie widziałam Cię w domu, miło Cię poznać. Ty mnie nie kojarzysz jestem siostrą Chrisa - mówiąc to posłałam mu przyjazny uśmiech. - Ja chyba będę szła już do domu bo jeszcze wpadnę na kogoś znowu - odrzekłam
- Ja też idę do domu idziemy razem?- ja tylko potaknęłam i ruszyliśmy. Żadne z nas nie odzywało się do siebie przez całą drogę. Otworzyłam drzwi od razu poszłam do kuchni  zrobiłam sobie kanapkę, a następnie poszłam do pokoju. Po zjedzeniu powędrowałam do łazienki, by się przebrać w piżamę. Po powrocie zabrałam laptopa i położyłam się na łóżku. Obejrzałam film pod tytułem Need for speed, a potem udałam się do krainy Morfeusza.

~*~*~*~*~*~*
Hej Miśki !!

No to pierwszy rozdział już za nami.
 Jak wam się podoba? Moim zdaniem jest ok. Czekam na wasze komentarze .
~ Gumycollie :)

4 komentarze:

  1. super nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!! Sue jest po prostu genialna ;)
    Czekam niecierpliwie na nn i pozdrawiam
    Elvira Q

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział! mam nadzieję, że szybko pojawi się następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. No coś się kręci między nią a Luckiem
    Ashton oby to dziewucha nie zawróciła ci w głowie
    Cudo :*

    OdpowiedzUsuń